środa, 25 stycznia 2012

Siedem jest takie kreatywne.

Na rozpoczęcie tak doniosłej chwili chciałam zacytować jeden fragment z książki w której ważny jest Express Berlin-Warszawa. Ten od Jennifer, ale nie ten o głodówce i o tym, że Bach na "głodzie" jest... no, jaki jest... Jest tak, jak gdyby grał go sam Mozart, chociaż to by było mega w moim stylu. (Bugge Wesseltoft *You Might Say*) Raczej chciałam zaznaczyć, ze pisałam już to tysiąc tysięcy razy, czyli niejeden milion na dobrą sprawę. Pisałam to na piasku, na skórze, na papierze i na śniegu. W głowie myślałam o tym więcej razy niż właściwie byłam w stanie. Z pełną gotowością stwierdzam, że to Oda do Ciebie. Nie do Twoich palców i całych dłoni o których Ci mówiłam, ze je kocham i uwielbiam, ale o całym Tobie, o każdym włosku, pieprzyku, bliźnie, reakcji i minie.
Pomimo tego, że w ostatnim czasie moja kreatywność była nieźle uwieziona stwierdzam, ze od jakiegoś czasu jestem w stanie namalować to co widzę i czuje kiedy budzę się przy Tobie. To wielka czarna plama, która przewija się i do złudzenia przypomina pasek klinowy, albo taśmę filmową! o rety, a później wybucha i to w tak nieoczekiwanych kolorach!  wybucha dokładnie wtedy, kiedy się budzę, patrzę na Ciebie, a Ty otwierasz oczy. (Ketil Bjornstad *Days in Paris*)
Mam milion pytań do Ciebie i jeszcze więcej gotowych odpowiedzi na pytania, które chciałabym żebyś mi je zadał. Wiesz, uwielbiam z Tobą gadać. Wywołujesz u mnie dudnienie w czaszce, obijanie się emocji o potylicę i nieco niżej, tam gdzie lubisz mnie całować. Wywołujesz u mnie wrzenie krwi, moja krew szaleje na Twym punkcie i na dobrą sprawę poczułabym się idealnie dopiero w momencie, gdybyś przetoczył mi swoja, szlachecką, o innym smaku niż moja, błękitną, tak jak ta róża. Idealne zwieńczenie całej tej podróży. Nieosiągalna, piękna, wspaniała róża,  spoglądająca na burzowy zachód przez okno. Z reszta sam ją tam zawiesiłeś i dziękuję Ci za to.
Za co mogę Ci jeszcze podziękować? za rozpieszczanie mojego mózgu i podniebienia, ciała i duszy, za spojrzenia i gesty. Chciałabym cofnąć się do momentu, kiedy pierwszy raz Cie zobaczyłam i sprawdzić, czy w Twojej gestykulacji coś się zmieniło. (Mario Basanov & Vidis feat. Jazzu - I'll Be Gone) Chciałam Ci jeszcze oficjalnie podziękować, za wszystkie listy, za pamięć o mnie, za skojarzenia muzyczne, za każdy oddech i uśmiech przy Tobie, za moja ulubiona herbatę w Twojej szafce, o to, że w taki sam sposób układasz naczynia na półkach w kuchni, za mój ulubiony Kaprys Paganiniego na mojej ulubionej Twojej gitarze, za każdy telefon, słowo, ogień i zieloną falę.
Chyba kupię Ci piękny złoty widelec, żebyś mógł do końca życia wciskać we mnie chałwę, bo wiadomo, że ona musi mieć naruszoną konstrukcje przez widelec, no bo jakby miało być inaczej. Dziękuje Ci, że jesteś moim wiecznym natchnieniem, że potrafisz rozmawiać ze mną przez sen, że zasypiasz na tym samym boku co ja. (Andy Caldwell - Warrior ). Dziękuję Ci za Twój głos, który pieści moje uszy, za zapach, który nigdy mnie tak nie ruszał, dziękuje, za to co przed chwilą mi wysłałeś, za to, że jesteś w stanie zrobić mi szalik na drutach, za Twój zielony sznurek, za Twoją wiarę we mnie i za to, że mnie kochasz.
Dziękuję za to w jaki sposób rozpuszczasz moje włosy w łóżku. I chciałam tylko dodać a propos łazienek, że ta płyta to Catalogue. (Paul Kalkbrenner - Dockyard (B Seite))

7 komentarzy:

  1. jak sie miewasz? jak nowa szkola?

    OdpowiedzUsuń
  2. pata .. mam nadzieje,że wciąż jestes szczęsliwa z pawłem

    OdpowiedzUsuń
  3. serio ten wpis dotyczy kogoś innego? jak mu na imię?

    OdpowiedzUsuń
  4. zgaduj, ale to nowy stary przyjaciel

    OdpowiedzUsuń
  5. jedyne co sobie kojarzę to qbaq, nic więcej : p

    OdpowiedzUsuń
  6. ma na imie Z"

    OdpowiedzUsuń