niedziela, 27 grudnia 2009

hi Freja!

poniedziałek, 9 listopada 2009

piosenka na wtorek

Tylko małe dzieci padają przed Teleexpressem. No i ja, kiedy zapadam w sen zimowy.Spałam 13 h i jeszcze się nie dospałam.

Jest zima, temperatura pokojowa, wszyscy mówią 'zapnij płaszcz' i pada śnieg. Powywieszane girlandy, ja stoję przed wystawą empiku, Mickiewicz marznie ze mną,  patrzymy razem na kościół przed którym w realiach dwa lata później będę leżeć. Spotykam cię później, jesteś ubrany w czarny płaszcz i ciepły szalik, pachniesz pomarańczami, zabierasz mnie na kawę. Później idziemy do piekarni.

Byłam tam drugi raz. Kolejny raz padało. Tym razem leciał mi na głowę deszcz. Była wczesna wiosna,biegłam do tej piekarni tym razem siostrą, kopiłyśmy pierniki nie w swoim mieście.Całkiem dziwne.
Jeszcze parę razy tam byłam. W sierpniu nawet rozglądałam się za tym miejscem.

niedziela, 1 listopada 2009

nie wiem kim jestem sam

Jestem
przewrażliwiona, ha pieśmy samotność, tulmy ją, śpijmy z nią. Padam na listopadową megadepresję.


Chciałabym
nauczanie indywidualne.


Z całego
weekendu zrobiłam tylko jedną rzecz zaplanowaną.
rozgrzej mnie ktoś, bo zaraz padnę i się wyrzygam, bo cóż innego mam robić w listopadzie,który śmierdzi gównem bardziej niż rozmemłany luty i marzec.



Ble, do utraty tchu. Dzisiaj wyprowadziłam się z tamtąd.

wtorek, 20 października 2009

Do Ce


Dzień dobry, moje najaktualniejsze zdjęcie, jeny! zakochałam się w Panu Tadeuzu i chce na Krym ; oooo

czwartek, 15 października 2009

Do Lo

Kochana!
w Końcu nastałczas pisania czegś adekwatnego do tytulu tego oto.Słucham kojarzącej się muzyki z 8 marca, ale gdyby tak 3 mies 8 dni cofnąc się we wspomnieniach to siedzęprzed kompem w sylwestra i razem z tobą i jacą jesteśmy jedynymi osobami na gg. Jaca przesyła mi bałwana,który z reszta był na monsunie, z Tobą co jakis czas wyskakuję na piosenkę Muńka, jakaś  Warszawa, czy ajrisz. Po raz kolejny ktoś zagaduje do mnie na gg,porazkolejny nie mam listy, poraz kolejny tlen wprowadził jakas aktualizację,więc wywalił miliste kontaktów mojego życia. Teraz nawet nie mam Twojego, tylko Kiwi mam, no bo gdzie by go nie było w moim życiu.

W dodatku ta beznadziejna klawiatura.Matka dokończyła mi mój mocherowy komin, wiec mozemy opatulone chodzic na bulwar, w koncu zima! chociaż wiśnia za moim blokiem jest nadal zielona i moje ukochane drzewa w drodze na pętle19 także.

W każdym razie, kiedy ciny długo nie ma isiedzi na wykładach, to mi się nudzi i odwala ; >
Całuję, P.

wtorek, 13 października 2009

Wpadłam na pomysł
wyczyszczenia klawiatury. I szlag i wkurw mnie wziął, bo popękałytakie gówna i jutro z Kiwi idę kupić coś ładnego i nowego. Zostałamponadto nazwana koniczynką, z reszta, wszystko jedno byleby było zielone.

 Koniec świata rozpieszcza muzą,nie rozpieszcza ceną, rozpieszcza siedzonkami, nie rozpieszcza oświetleniem. Mimo wszystko kończę,bo nienawidzę tej klawiatury.

środa, 7 października 2009

Znalazłam

stary felieton JLW z maja 2008. Lubie czytać damską półkulę jego mózgu, bo jest odprężająca. Chyba tylko faceci go nie lubią, bo nie znam kobiety która by jęczała na wypowiedziane jego nazwisko. Widziałam go dwa razy w życiu i dwa razy splunęłam ze wstydu. Ludzie z doświadczeniem są tacy interesujący, a ci beż tacy żałośni. Nie chcę pisać jak człowiek oświecenia, bo przecież zaliczam się do skrajnościromantyczności.

Tęsknie za dniem w którym nie tęskniłam. 
Czasami. Bo popadam w obsesję, obłęd, nie mogę o niczym innym myśleć, jest mi fatalnie bo zamieniam się w rozleniwioną kluchę.

Polecono mi.
Książkę, która po 60 stronach jest monotonna pozbawiona jakichkolwiek drgnięć. Poleciła mi ją Fela, poleciła mi ją Aśka i Iga, poleciła mi ją Matka moja. Wszyscy mi ja polecają, a ja nią zygam od początku. Nie lubię książek tego człowieka. Przebrnęłam przez trzy, czwartą męczę.
Może po prostu muszę dorosnąć.




środa, 9 września 2009

nikt nie zamknął balkonu

To zamarznę. Wpajam sobie w mózgowiznę schemat pracy płuc ptaków. Pojmuję cholera, pojmuję. Jak na ironię słucham Harder, better itd. Haha, dobre, no normalnie padam na wznak i fikam nogami. Co do fikania, to nie mogę, bo mnie bezczelnie okablowano (ave służba zdrowia, czekałam na to cacko tylko jeden dzień, szał, nie?).

poniedziałek, 7 września 2009

tęsknię (podpis pamiętnego zdjęcia i mój stan)



Tak całkiem serio, to czasy tej piosenki wprawiają mnie w mdłooości. W sumie, to jestem przez nią taka mało oryginalna, co boli mnie bardziej niż lekcje angola, zaróżowione policzki, wysuszona skóra od szkolnej suszarki, obgryzanie pazurów itd.

Jesień
Jest typowo do zauroczeń, niech się tylko zacznie a będę jeździła rowerem do szkoły przez pętle 19, bo tam są te czerwone liście które z roku na rok dostajesz ode mnie. I w tym tez dostaniesz, nawet tysiąc. W sumie, co ja bredzę, lato jest trzecie tak nawiasem pisząc.

Holter
Zakładają mi w środę rano i będę wypoczywała i udawała ze umieram i ze padam na wznak, może przylecą jakieś ładne dzieci mnie pozbierać. Boje się, że dostane palpitacji jak będę z Tobą rozmawiała.

sobota, 29 sierpnia 2009

Dzisiaj bez


Taka mała pretty sraczka ze szczęścia. jeszcze nie zdązyłam oderwać etykietki (bedzie moja nowa zakładka do ksiazki). To tak na bardzo specjalną okazje, taką bardzo bardzo. Fioletowe, idealnie pod fioletową sukienke.
Tak więc skasowałam dzisiaj swój stary kalendarz, wylądował na samym dole żółtego wora i pojedzie do Koszalina... ech, kiedyś naprawdę myślałam, że wyrzucone rzeczy lecą do Koszalina.

Pobudzającej muzy słucham. (nie sprawdzaj na lascie, bo jestem na 2 kompie)
Kiwi zdrowiej, bo nie mam komu czochrać brewek, no i pewnie jesteś cholernie niedożywiony.

po prawicy mej cisowianka ... haha mój sekret ciiiii.
no nie powiem, ostro zryło mi beret. tylko brakuje świątecznych ozdób w obi.

czwartek, 6 sierpnia 2009

Małej peggy trzeba poucinać łapy jak to sie robi za kradzież

Dolores, Dolores! Ktoś zrywa skórę z naszego monsuna ( jest też twój gwiazdeczko, bo jest najmniejszym kawałeczkiem twego psycho)

1. Szykuję dis kochanie, bo jak Fela stwierdziła mamy fascynującą zgodność książek. Tyle że Ty nie masz nawet odwagi dodać mnie, albo pudełka na weltschmerz do obserwowanych. Tak skarbie, nie rób głupiej minki, bo do ciebie są te słowa (nawet jest taka dobra piosenka) koleżanko, która opaliła się nieładnie i nie pasuje jej do rudych włosów.

2. Kochaniutka, jeśli chcesz dobierać się do Krakowa, to rób to z klasą, tak jak klasą jest niepodniecanie się na fotoblogu koncertem kultu i 6 lat później.

3. Hej ho, od grudnia minęło wiele czasu, masz spóźniony zapłon skarbie. Tylko szkoda że nie widzisz chmur za moim oknem i nie znasz określenia ‘majowe chmury’ Ono nie jest przeznaczone dla wypatrujących ślepców.

4. Poza tym wyrośnij z buntu 16latki, bo Myslovitz nie gra tego nawet kiedy w dzień pocałunków świdrujemy z Dolores oczami gitarę rojka. O nie, nie.

5. Nie pal, bo będzie Ci źle.

6. Ja mam kogoś, kto od czasu do czasu, od uderzeń endorfin i serotoniny rzuci od niechcenia do mnie ‘partyzanteczko’, kto może być pierwowzorem Majkela Aleksandra. W końcu Dolores go stworzyła, a ona ma genialną głowę.

7. Ej im dłużej ciebie czytam tym bardziej się gotuje! Goopya peezdo nie okradaj mnie z namiętności z kiwi, bo 6 lat później to piosenka z najbardziej szczęśliwego dnia w moim życiu. Tyle razy padało tam słowo ‘miłość’ że byłam najebana samym tym słowem. 3 razy pegi była miesiąc wcześniej, w innych okolicznościach. Wyobraź sobie, ze dzisiaj też mi puścił pegi brałn, a ja próbowałam się nie uśmiechać na’ ciemnowłosa dziewczyna’, bo wiesz ja mam brązowe włosy, a rudy to tylko podpucha dla takich jak ty.

8. On mnie nigdy nie wyrzuca na śmietnik, lub ze swoich znajomych, on nigdy nie zrobił mi tej prezentacji, tylko użyczył mi pendrajwa, którego moja pani od fizyki mi nie oddała.

9. Tak bardzo cie nienawidzę, tak bardzo jesteś zepsuta, sztuczna, nachalna, wszędzie się echem odbija co robisz z moimi wspomnieniami. Poza tym źle to interpretujesz i robisz z tego śmieszną komedie.

10. Błagam kiwi zabierz mnie od klawiatury bo zaraz zacznę bluzgać i nawet nie pomoże mi herbata w naszych bliźniaczych kubkach i nie pomoże mi nasze miasto i nie podniesie mnie na duchu, ze moje wszystkie internetowe czułość, te Digital love są tak szaleńczo przez sepy rozszarpywane. Albo nie sepy, kruki bo tak ładnie opisujesz kruki.

11. Czasem chciałabym niemieć litości

12. Nie kradnij mi snów, tralala la bo już poznałam Pana Corleone ; ‘ x


+ seria żałosnych do bólu skrinów ; d

http://img29.imageshack.us/i/mniamj.jpg/
http://img13.imageshack.us/img13/3857/poraka.jpg
http://img24.imageshack.us/img24/5722/yebs.jpg
http://img18.imageshack.us/img18/8592/83355335.jpg
http://img269.imageshack.us/i/zabi.jpg/
http://img269.imageshack.us/img269/4506/zal1.jpg

na koniec najlepsze, czyli miks moich komentarzy na lascie do kiwi.
hahahaha zdycham ; d
Fela by zatłukła już na moim miejscu
http://img441.imageshack.us/img441/9412/28767863.jpg


Ps: Dolores Cie zabije



Lo, do zobaczenia w naszym Krk.

wtorek, 16 czerwca 2009

Niebo zgasło, tzn że maj już polazł, zero miłych kumulusów na dobranoc.
Jak mi przykro, rety.
Kleją mi się oczy, muszę doładować glukardiamid na pobudzenie itp.

niedziela, 14 czerwca 2009

Praga płonie, warszawka tonie, czy jakoś tak



Tzw 'niealkoholowe imprezy GiLA'. Zaniemogłam od 9 do 14. czuje się jakby była 10. Jako, że obiecałam gospodarzowi opisać te zacną posiadówę zabieram się do dzieła. No tak, wiem, miał być fotoblożek, ale blogspoty teraz takie pro-o-o (bardziej niż fotografowie feszyn ; ' d).
Pamiętam,że rado miał dobre śliwki. Koniec.

środa, 22 kwietnia 2009

kawa na wieczór, aj niedobrze



od dzisiaj:
Jesteś na liście moich pragnień, zwracam uwagę na twoje źrenice, utożsamiam 'w deszczu maleńkich żółtych kwiatów', a szczególnie fragment o głaskaniu po głowie.

nie od dzisiaj:
obiecuję, że skasuję monsuna.
jestem tak szalenie nadpobudliwa.
olewam swoje obowiązki.

wtorek, 14 kwietnia 2009

O środzie nie ma piosenek.

Te kropka el o vał e naprawdę leczy mnie. O ile słucham piosenek 'niesepleniących'.
Ścieżka moich skojarzeń to
ciepło>drzewo, które kwitnie za moim blokiem>zeszły rok>polski>wypisywanie ocen na zapleczu>w chuj karmelowa herbata którą z Lolą bestialsko podprowadziłyśmy.
Także moją nieskończenie długą listę rzeczy które chce mieć rozpoczynam (boże postaram się wypisać tylko te realne rzeczy ; dd)
herbatą karmelową. Ponadto pragnę odzyskać:
dres





pe es do pe: <3

niedziela, 12 kwietnia 2009

Londyn już mnie kocha



uk uk uk
podziękowania Dla Izuni, chcę ten artykuł do ręki.

tak więc Mozzarella mnie podrapała. Mozzarella też zwana Bazylą, lecz nie od Bazyla, ale bazylii.
Kurde, jestem szalenie zamotana.
dostałam pomarańczowe porsche!
Tak, oczko, 21 kocham te liczbę ten kolor, ach Wolturia, ach włochy, ach, kochanie nakarmij mnie snami.

piątek, 10 kwietnia 2009

Nie ma to jak wiosenne trullala


Koniec świata. Włączyło mi się SDM to po pierwsze, po drugie- nawet w naturze nie ma idealnie czerwonego lakieru do paznokci. No i skończyła się promocja 'obojętnie co, w prezencie rude' o której mówiła Dolores.
nie wiem jak ty, ale ja to muszę przełączyć.

Maria Magdalena była ruda, jasne, a twoja stara podciera się telegazetą. Mój humor to zlep bzdur i ogólnej dzikości (buhaha skończyły mi się leki i okres spóźnia mi się tydzień).

5 min później:
peggy brown na żywo
nie mam już ciemnych włosów, poza tym cierpię na płaskocyc od urodzenia więc się nie klasyfikuje.


Kochana Lo, chce kolejną cześć Aleksandra (boski Sasza! boski rosyjski kochanek, niech da mi w mordę w paryskim hotelu) bo ja chce psycho romansu przy którym będę mogła zachowywać się niczym laska z pierwszych stron 11 minut.



w poniedziałek krew boga, po roku, po trochu, umrę zapewne.




u nas nieźle