sobota, 24 marca 2012

Po domowemu

Co u mnie? U mnie wspaniale. Warszawa okazała się bardziej przyjazna niż sądziłam. Jestem tak szcześliwa, ze wyrywa mi nogi z ziemi i uderzam glową o niebo. Niezła jazda.
Długo czekałam i się opłaciło.
Wieczór taki staroświecki, czyli net, kawa, kiepy, czytanie starych maili, słuchanie muzyki która mi się z Tobą kojarzy. To tak jakbyś był przy mnie.
Zaraz idę spać, bo zabije mnie zmiana czasu.
Pozwól, że pożycze z szafy Twoje ciuchy i zrobie z nich piżame.

A w środę Dolores.