Jestem
przewrażliwiona, ha pieśmy samotność, tulmy ją, śpijmy z nią. Padam na listopadową megadepresję.
Chciałabym
nauczanie indywidualne.
Z całego
weekendu zrobiłam tylko jedną rzecz zaplanowaną.
rozgrzej mnie ktoś, bo zaraz padnę i się wyrzygam, bo cóż innego mam robić w listopadzie,który śmierdzi gównem bardziej niż rozmemłany luty i marzec.
Ble, do utraty tchu. Dzisiaj wyprowadziłam się z tamtąd.
Jej, musimy się spotkać, Kochana. Mogłabym nawet do Ciebie przyjechać, jakoś jutro czy w środe po południu, albo w któryś weekend (przyszły akurat mi nie bardzo, ale kiedykolwiek indziej tak tak tak)
OdpowiedzUsuńMusimy i tyle, choćby na sekunde, możemy się przejść na miasto, albo Ty wpadnij do mnie na porzeczkową/malinową/żurawinową/waniliową herbatę, czy jaką tam zechcesz, może być earl grey, bo przy nim się doskonale rozmawia o samotności (no tak, ja umiem głównie o samotności)
Weź mi napisz na fejsbuczku kiedykolwiek, jak będziesz miała wolne, podaj tylko datę, czas i miejsce, muszę Cię zobaczyć, plissss.
życie zaczyna sycić, właśnie terazzzzz. nie zgrałyśmy się : D mam tone dod. angola i już się ciesze na myśl że mogę zarwać nockę, serio. :D
OdpowiedzUsuńmamy dzisiaj połowinki :dd
OdpowiedzUsuńej
OdpowiedzUsuńto było odlotowe
a na dodatek później dostaję esa że starzy Pe też wtedy byli ; d
czaisz, mamy tylko jedną knajpę w toruniu
w ogóle, ja zawsze chciałam żeby mój ideał posiadywał samotnie w Niebie ^^ dobrze że rozmawiałyśmy z Leną o Nabokovie
Sobota lody?